Władysław Borzęcki - MOCARNY
2017-12-05 |
czytano: 1143
Gdy 74 lata temu Niemcy przez sołtysa Jana Czaję, zwoływali mieszkańców Ludźmierza z łopatami
pod sypkę, nikt nie spodziewał się takiego finału sprawy. Nie tylko trzeba było
odszukać zakopane ciało Jana Siuty, ale i być świadkiem powieszenia Władysława
Borzęckiego. A wszystko działo się w sam dzień odpustu Niepokalanego Poczęcia 8
grudnia. Kobiety i dzieci miały 6 godzin stać pod lipą i patrzeć na konającego partyzanta. Dobrze
przynajmniej, że udało się wyprosić godziwy pogrzeb na cmentarzu ludźmierskim.
Książka Zbigniewa Sikory pt. „Krwawy ślad" –
Nieznani Bohaterowie Podhala pokazują, że Podhalanie płacili wielką cenę za
wolność Ojczyzny.(29 lipca 2014)
Czy dzisiaj to umiemy docenić? Czy nie zapominamy? Bowiem, jak
powiedział marszałek Ferdinand Foch, Francuz i wielki przyjaciel Polaków:
„Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie".
Są w niej historie konkretnych ludzi, którzy oddali swoje życie za
Ojczyznę. Zostały one zilustrowane archiwalnymi zdjęciami, które przybliżyły
zarówno działalność partyzanckiego oddziału Wojciecha Duszy „Szaroty", ale
i pokazały odwagę i heroizm górali żyjących w tym jakże ciężkim okresie.
Książka
ta, to opowieść o rodzinach, które przeżyły tragedie, to historie o tych,
którzy niejednokrotnie byli świadkami rozstrzelania przez hitlerowców swoich
najbliższych. - Ileż to razy kobiety nie chcąc wydawać swoich mężów,
czy synów w ręce okupanta poświęcały swoje życie...? „Krwawy ślad" to
relacje świadków tych zbrodni, to ukazanie heroizmu górali i okrucieństwa zdrajców.
Po Mszy św. o godz. 9.00 autor książki i pracownicy
IPN z Krakowa wytłumaczyli i przybliżyli zebranym pewne fakty. Przy tablicy
przymocowanej do kamienia w miejscu dawnej lipy grupa rekonstrukcyjna
przedstawiła historię ostatnich dni życia „Mocarnego”. Przy obelisku ustawiono
wartę PGRH Błyskawica. Ks. Kustosz Jerzy Filek po wystąpieniu Michała
Borzęckiego – kuzyna zamordowanego Władysława – poświęcił pamiątkową tablicę.
Po
złożeniu kwiatów i zniczy wszyscy , prowadzeni przez poczty sztandarowe
przeszli na cmentarz, by na grobie św. Władysława złożyć symboliczny znicz
pamięci.