Deszcz pokrzyżował plany rolnikom, którzy chcieli na Podhalu dziękować za zebrane tegoroczne plony. Dziękczynienie odbyło się jak nigdy - w bazylice ludźmierskiej. Bp. Robert Chrząszcz w homilii wiele mówił o dziękczynieniu - mimo wszystko. Za trudne doświadczenia też, za utracone owoce i całe drzewa. I chcemy powtarzać za starotestamentalnym Hiobem: Dobro przyjęliśmy z ręki Pana, czemu zła przyjąć nie możemy? Przecież Moc w słabości się doskonali.
I chcemy jak ks. Karol Antoniewicz powtarzać niezmiennie:
Za wszystkie dary z Bożej ręki wzięte,
za skarby wiary, za pociechy święte,
za trudy, prace i pracy owoce,
za chwile ciszy i ciężkie niemoce,
za spokój, walki, zdrowie i choroby,
za uśmiech szczęścia i za łzy żałoby,
za krzyż ciężki, na barki złożony,
niech będzie Jezus Chrystus pochwalony.
Przyszliśmy dzisiaj do Gaździny, by dziękować, Bogu, za Maryję, która uczy nas ufać Bogu.
Uczmy się od Niej dziękowania - kończył Hierarcha.